Open top menu
wtorek, 18 lutego 2014


Kalendarz

Nie wiem jak Wy, ale ja należę do tych ludzi, którzy zawsze o czymś zapomną. Pal licho, kiedy zdarza się to w sytuacji kiedy idę do sklepu po mleko do kawy i wracam ze wszystkim, oprócz mleka właśnie. Czarną też lubię i piję – więc nie ma problemu. Gorzej, kiedy zapominam o terminie oddania pracy na studiach, bądź o ważnym spotkaniu. Z pomocą przychodzi mi wtedy mój nieoceniony kalendarz. Może dla niektórych to oczywiste. Wiem, że w tym momencie Ameryki nie odkrywam. Jednak w dobie cyfryzacji – wciąż uważam, że analogowy kalendarz jest najlepszy. I niezastąpiony. Telefon, sticky notes na komputerze i inne sposoby zawiodły. A poczciwy, znany od lat, papierowy kalendarz – pomógł w gospodarowaniu czasem. Jak ogarnąć swój czas za pomocą kalendarza? Wystarczy wyrobić w sobie parę nawyków i życie staje się prostsze.

Korzyści:


1. Nie potrzebujesz fejsbuka!  


Chodzi tutaj głównie o urodziny. Wielu z moich znajomych ma usunięte daty urodzin. A ja z dat jestem słaby. I zawsze zapominam. A nie lubię zapominać o urodzinach przyjaciół. Dlatego teraz mam to wszystko pod ręką i z odpowiednim wyprzedzeniem jestem w stanie zmontować im jakiś podarunek albo odpowiednią wiązankę życzeń. Bo kiedy wchodzę na FB i widzę, że dziś mój przyjaciel ma urodziny, jest godzina 19.00, a ja nawet życzeń nie złożyłem – to mi wstyd. Mam nadzieję, że więcej się to nie powtórzy. Pomaga mi w tym kalendarz.;)



2. Centrum dowodzenia masz zawsze pod ręką

Zdarza się tak, że czasem masz nieodparte wrażenie, że czegoś nie zrobiłeś? Nie chce Ci to wyjść z głowy, na niczym nie możesz się skupić, a oświecenie nie nadchodzi? Ja wtedy sięgam po kalendarz i od razu się uspokajam lub dowiaduje, o czym zapomniałem. W końcu wszystko tam zapisuje i wszystko mam pod ręką.

3. Oszczędzasz czas 

Jak? Dobrze i rzetelnie prowadzony kalendarz pozwala przede wszystkim ten czas lepiej zorganizować. Nie zastanawiasz się jak właściwie miał wyglądać ten projekt? bo masz to zapisane. Nie głowisz się o której i gdzie miało się odbyć spotkanie. Wiesz to. A właściwie – wie to Twój kalendarz.; )

4. Ułatwiasz sobie życie


Wszystko znajduje się w jednym miejscu. O niczym nie zapominasz, nie szukasz bo przecież gdzieś to zapisałeś. Łatwiej zorganizować swój czas. Zarówno ten w pracy, na uczelni – jak i ten wolny. Czy to nie ułatwienie sobie życia? 

Jak to zrobić?


1. Miej kalendarz zawsze przy sobie

Niestety – jest to często uciążliwe i trudne w realizacji. No bo jak go taszczyć np. na imprezę? Ja mam na to dwa sposoby. Jeśli wiem, że nie mogę zabrać ze sobą kalendarza, bo będzie mi przeszkadzać lub po prostu wyszedłem po chleb i nie sądziłem, że będzie potrzebny – wszystko zapisuje w telefonie. Jest też sposób numer dwa: zakup malutkiego, podręcznego kalendarza który mieści się bez problemu w kieszeni kurtki bądź w najmniejszej torebce. Trzeba pamiętać tylko o tym, żeby wszystko zapisać później w kalendarzu "głównym". Ot, po problemie. Wszystko jest w jednym miejscu.
*Dla ludzi których nieogarnięcie sięga granic absurdu – w telefonie można ustawić sobie przypomnienie, żeby nie zapomnieć przenieść swoich zapisków.;) Nie ma wymówek.   

2. Zapisuj wszystko

To też może okazać się trudne. No bo jak to, wszystko? A no, wszystko. Jest to kluczowa sprawa w gospodarowaniu czasem. Wyrabia nawyk zapisywania i pomaga usystematyzować nam nieco życie. Czasem może bywać krępujące. No bo kiedy kolega zaproponuje mi piwo, też mam mu powiedzieć: czekaj, sprawdzę w kalendarzu? Tak. Właśnie tak masz powiedzieć. Próbujesz ogarnąć swój czas i kiedy wytłumaczysz o co chodzi i dlaczego to robisz – każdy powinien zrozumieć. Jeśli ktoś się obrazi, ja poleciłbym porozglądać się za innymi znajomymi.

3. Hierarchia

Istotne to zadanie. Kiedy zapisujemy w kalendarzu wszystko – musimy wiedzieć, które rzeczy są ważne, a które ważniejsze. Bo skoro na jeden dzień mamy zaplanowane: zajęcia do 14, trening, zakupy, obrobić zdjęcia bo za 2 dni deadline, napisać notkę o kalendarzu, naprawić wtyczkę od głośników, oddać pracę na zaliczenie i przeżyć. To można w hierarchii się nieco pogubić. Mi z pomocą przychodzi taki model kalendarza:


Najważniejsze zajęcia zapisuje po lewej, a te mniej ważne po prawej. Robię tam też luźne notatki, listy zakupów (skoro mam kalendarz zawsze przy sobie, to gdy mnie nagle olśni, że od trzech dni zapominam kupić chleba, to mogę wszystko szybko zapisać.) i takie tam. Kiedy z lewej strony brakuje mi miejsca, zawsze mogę je sobie poszerzyć. Jeśli Wam odpowiada inny rodzaj kalendarza, zawsze do hierarchizacji(śmieszne słowo) możecie używać kolorków, podkreślać, robić gwiazdki i wykrzykniki.
Wiem na pewno, że zapisywanie od najważniejszych do najmniej ważnych się nie sprawdza. Bo często wpada coś 'pomiędzy' i wtedy pojawia się problem. 

4. Determinacja

Tak, na początku wymaga to dużego samozaparcia. U mnie nigdy nie sprawdził się system nagradzania. Jeśli zrobię wszystko, to będę mógł zjeść ciastko. Niestety z reguły wyglądało to tak, że najpierw zjadałem ciastko, a później miałem głęboko gdzieś resztę zajęć. No bo czemu niby najpierw nie dostać nagrody skoro leży i czeka?
Odkryłem jednak, że realizacja założeń sprawia mi jakąś dziką satysfakcję, pomimo tego, że nie raz podczas procesu realizacyjnego(znów jakoś śmieszne to brzmi) zdarza mi się bardzo brzydko zakląć.
Na samym początku trudno jest nawet wyłuskać jakieś wymierne korzyści. Bo raczej nikt Was nie pochwali za to, jak ładnie sobie wszystko zapisujecie i jak miło im, że musicie spotkania z nimi zapisywać w kalendarzu. Jednak po jakimś czasie, gdy wyrobicie w sobie nawyk kalendarzowania i przestaniecie zapominać o terminach, będziecie wiedzieć wcześniej, że kończy się Wam deadline, wtedy może okazać się, że korzyści są całkiem spore.
A znajomi? Cóż... Gdy będziecie siedzieć w wannie nie dostaniecie już telefonu z pytaniem Gdzie Ty jesteś? Czekam od 30 minut! A jedyna odpowiedź na jaką będzie Was wtedy stać to: To mieliśmy się spotkać o 16, nie 20? Wtedy znajomi docenią fakt, że już nie będą na Was czekać.
  
5. Sprawdzaj rano i wieczorem. I kiedy tylko sobie przypomnisz

Dlaczego? Bo wyrabiasz w sobie kolejny nawyk. Zaglądania do kalendarza i organizowania sobie czasu. Może zapomniałeś, że masz coś zrobić? Wieczorem jeszcze pamiętałeś a rano, w porannym półśnie, zupełnie wyleciało Ci to z głowy? Kalendarz leci z pomocą.  
Different Themes
Written by Templateify

Aenean quis feugiat elit. Quisque ultricies sollicitudin ante ut venenatis. Nulla dapibus placerat faucibus. Aenean quis leo non neque ultrices scelerisque. Nullam nec vulputate velit. Etiam fermentum turpis at magna tristique interdum.

0 komentarze