tag:blogger.com,1999:blog-23103130393155110782024-03-13T01:08:13.005-07:00Live a real life. But first enjoy your coffee.Darekhttp://www.blogger.com/profile/13884424485059053508noreply@blogger.comBlogger13125tag:blogger.com,1999:blog-2310313039315511078.post-38621309244599741092014-04-13T04:22:00.001-07:002014-06-26T11:31:49.617-07:00Let's take some drugs! <div style="text-align: left;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-aUyg7HIG09I/U0pw2ZJ26TI/AAAAAAAAAvA/KUBANiyWlek/s1600/tumblr_m7vbcfYwXp1ro4jd5o1_1280.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-aUyg7HIG09I/U0pw2ZJ26TI/AAAAAAAAAvA/KUBANiyWlek/s1600/tumblr_m7vbcfYwXp1ro4jd5o1_1280.jpg" height="400" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i>To powinno być motto życiowe większości. Joker dobry na wszystko.</i></td></tr>
</tbody></table>
Piję pierwszą od prawie dwóch tygodni kawę, bo od ponad dwóch tygodni jestem chory i wypluwam płuca tu i tam. Poskutkowało to niezrozumiałą, przynajmniej dla mnie, niechęcią kawową. Pierwszy raz w życiu tak mam. Może to brak kofeiny, albo szok wywołany jej niedostatkiem, bo nie sądzę, że to ta znikoma ilość kodeiny z moich tabletek na kaszel. Ja tam nie czuje kopa. Smok z którym przyjaźnie się od tygodnia też mówi, że u niego jest ok. Siedzę więc zawinięty w koc i patrzę nie dowierzając. Mam bowiem czas pośledzić trochę internety. To bardzo źle. Bo okazuje się, że ludzie którzy wydawali mi się całkiem inteligentni – no cóż. Zawodzą mnie jak Jerzy Janowicz zawodzi na korcie. (Jak ktoś nie kuma tej czaczy, to znaczy, że nie czytał poprzedniego wpisu o <a href="http://first-coffee.blogspot.com/2014/04/jestes-nikim.html" target="_blank">TU</a>) Internety jednak dostarczają niezłej rozrywki. Hera, koka, hasz, LSD. I głupki. (Teraz macie pełne prawo nie wiedzieć <i>ocokaman</i>, bo to nie afera na skale<i> <a href="http://first-coffee.blogspot.com/2014/04/jestes-nikim.html" target="_blank">Janowiczowskiego bucowania</a></i>) Dla niezorientowanych link:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<object class="BLOGGER-youtube-video" classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="http://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=6,0,40,0" data-thumbnail-src="https://ytimg.googleusercontent.com/vi/iSHG_B4GhFg/0.jpg" height="266" width="320"><param name="movie" value="https://youtube.googleapis.com/v/iSHG_B4GhFg&source=uds" /><param name="bgcolor" value="#FFFFFF" /><param name="allowFullScreen" value="true" /><embed width="320" height="266" src="https://youtube.googleapis.com/v/iSHG_B4GhFg&source=uds" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true"></embed></object></div>
<br />
Co to kurde ma być? Matko! I to jeszcze w publicznej telewizji, za moje pieniądze! TVP KULTURA schodzi na psy. Tak dalej być nie może i ja osobiście postuluje, żeby wyrzucić ten program z każdej ramówki, kablówki i nawet jak ktoś go chce oglądać, to powinien dostać zakaz. Bo niby co to ma być? Co to za dziewczynka to śpiewa? O czym to i po co? Zero. Po prostu zero kulturalno-artystyczne. Nie zgadzam się na to. I drę na sobie koszule niczym Rejtan, bo czasy takie, że Polskę trzeba bronić przed upadkiem moralnym! Mam nadzieję, że się ze mną nie zgadzacie...<br />
<br />
Piosenka aktorska. Jak tak czytam komentarze dotyczące tego filmiku, to niewiele osób ma pojęcie, o czym w ogóle mówi. Wiecie, ja tam ze śpiewaniem też mam niewiele wspólnego, bo jak zaczynam, to wszyscy wychodzą. Wykazuje się jednak odrobiną inteligencji (serio!) i dobrej woli (staram się!). Pomogę Wam, niektórym, którzy takiej pomocy potrzebują. Nie wyłożę niestety wszystkiego na tacy. Za prosto też być nie może.<br />
<br />
Nie każdy był lub jest orłem z polskiego. Jednak proponuje w tym momencie powrócić do czasów późnej podstawówki. Później to wszystko było już tylko odgrzewanym kotletem. Mianowicie: <i>hiperbola, wyolbrzymienie, pastisz, metafora, groteska</i>.Pojęcia znane większości ludzkości. Jednak chyba tylko z nazwy. Środki stylistyczne, wykorzystywane w najróżniejszych utworach. Nie tylko literackich. Również aktorskich, filmowych. Błysnęła żaróweczka? Idziemy dalej. <b>SZTUKA</b>. Ktoś kiedyś powiedział, że sztuki rozumieć nie trzeba. I owszem, bo nie wszystko jest się w stanie zrozumieć. Ja np. teorii względności nie rozumiem, jednak nie uważam jej za głupią. I tutaj przechodzimy do sedna sprawy...<br />
<br />
Nie wszystko, czego nie rozumiesz jest głupie. Naprawdę. Czasem, kiedy się czegoś nie rozumie, nie powinno się tego komentować. Bo może się okazać, że jest się głupszym, niż się wszystkim dookoła wydawało. Czasem naprawdę dobrze jest powiedzieć mniej, niż więcej. Poczytać, zgłębić sprawę. Czasem wystarczy pięć minut. Żeby dowiedzieć się, że to nie jest kompozycja do końca tej dziewczynki, która akurat śpiewa na scenie. Istnieje coś takiego jak groteska i metafora. I wiecie co? Macie pełne prawo, żeby to dalej się Wam nie podobało, takie są gusta. Mnie się to np. nie podoba. Nie kupuje tego nawet jako kabaret. Bo to nie moja stylistyka. <b>Jednak nie uważam tego, za głupie</b>, tragiczne itd. Mniej lub więcej to rozumiem. Bo poświęciłem parę minut, żeby zobaczyć z czego i dlaczego śmieją się ludzie. Z jakiego powodu znów internety stawiają kosy na sztorc i ruszają bronić dorobku kulturowego, brukając przy tym innych ludzi. Czasem ignorancja to największe faux pas jakie można popełnić. Coś, co nie podoba się Tobie, wcale nie oznacza, że nie może podobać się komuś innemu, że nie może nieść ze sobą jakiegoś ukrytego przekazu (czasem aż za dobrze ukrytego przekazu, jak widać na załączonym obrazku), że jest głupie. <br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-1upS5y8kK0Y/U0lfvcSqJEI/AAAAAAAAAuw/lh5VUesTmbo/s1600/10169305_271840599660368_3578691446303143048_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-1upS5y8kK0Y/U0lfvcSqJEI/AAAAAAAAAuw/lh5VUesTmbo/s1600/10169305_271840599660368_3578691446303143048_n.jpg" height="322" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zdjęcie z FP Hera koka hasz na FB. Prawie 70 tyś. lajków. Hejt zawsze cieszy się dużą popularnością.;)</td></tr>
</tbody></table>
Trochę się rozpisałem, a badania wykazują, że nikomu nie chce się w internecie czytać takich długich tekstów, dlatego już kończę. Nie wszystko, czego nie rozumiesz jest głupie. Wszystko ma prawo Ci się nie podobać. To Twoje zdanie, które ma prawo nikogo nie obchodzić. Nie wszystko musisz rozumieć, naprawdę. Proszę jednak nie niszcz, nie depcz, nie podążaj jak ciele za zdaniem większości. Miej własne. I najlepiej: <b>wróć do swojej piaskownicy i zajmij się sobą.</b> <b>Nie będziesz mieć czasu na myślenie o pierdołach. </b>(Znów to samo...)<br />
<br />
<i>Sayonara!</i><br />
<br />
<br />Darekhttp://www.blogger.com/profile/13884424485059053508noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2310313039315511078.post-87944183072464352362014-04-11T10:57:00.001-07:002014-06-26T11:36:18.551-07:00Jesteś nikimDobra, nie jesteś. Osobiście uważam, że każdy jest "kimś". Musisz jednak przyznać, że to całkiem niezły, przyciągający tytuł. Przynajmniej tak mi się wydaje. Pewnie już domyślasz się, jaki temat chcę poruszyć? Tak, masz racje. Jerzy Janowicz. Chmurka kurzu, jaką podniosły jego słowa na konferencji już powoli opada. Odsłaniając niekoniecznie ładne rzeczy. Moim zdaniem – ktoś tutaj ma kompleksy. A kompleksy są niefajne i przeważnie prowadzą do zawiści. Zawiść jest jeszcze mniej fajna od kompleksów. Dla niewtajemniczonych (gdzie Wy żyjecie? W lepiankach?) podrzucam filmik:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/-Qc8W74zzZM?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe> </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
Gdyby Janowicz zapanował troszkę nad gestykulacją i tonem głosu, mógłby w piękny sposób przypieprzyć werbalnie paru osobom. Wzbudzając dyskusje nie nad "gburowatością polskich zawodników" i "bucem z rakietą", a nad kondycją polskiego sportu. Teraz już stop, bo ja nie o tym chciałem. Polityka mi się tutaj wciśnie, a to temat śliski i grząski. A ja lubię jak czysto i schludnie. Po tej konferencji powstały dwa obozy. Te, które zawiodły się na Jerzyku nie tylko na korcie i te, które się z nim zgadzają. Ja sobie to pooglądałem z boku. Poczytałem, posłuchałem i przemieliłem. A, że moje tryby mielą powoli, ale dokładnie, to potrzebowałem trochę czasu. Oto konkluzje:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-gkmzabHMi9M/U0gq2NEtIZI/AAAAAAAAAuY/uNHAwJuU2pw/s1600/if-nobody-hates-you1.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br /></a></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
Znacie kogoś kto uprawia sport na poważnie? Nie musi być zawodowo, może być na wpół amatorsko, amatorsko, ale z zaangażowaniem. Jeździ taki po różnych maratonach, na zawody crossfitu, gra w halowej lidze piłki nożnej czy <i>cośtam</i>. Trenuje, poświęca temu dużą część swojego życia. Ja znam kilku mniej lub bardziej profesjonalnych sportowców. I wiecie co? Nikt nie ma wobec nich większych oczekiwań od... nich samych. Tak. Jak bardzo nie czulibyście się zawiedzeni kiedy wasi ulubieni sportowcy przegrywają – oni są zawiedzeni bardziej od Was wszystkich razem wziętych. <i>Trust me.</i> To odróżnia ludzi którzy chcą osiągnąć sukces, którzy go osiągnęli i tych, którzy walczą o jego osiągnięcie z całych sił. Co to jest? <b>To, że oni wymagają od siebie i zawodzą się na sobie.</b> Nie wymagają od Zdziśka czy Kryśki i nie na nich się zawodzą. W pełni rozumiem wybuch emocjonalny Jerzyka na konferencji. Ludzie, którzy wymagają od siebie, nie mają czasu wymagać od innych. Ciężko pracują na <b>swój</b> sukces i naprawdę nie przegrywają specjalnie. Dlatego mają pełne prawo mieć w dupie <b>waszą </b>opinie. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-gkmzabHMi9M/U0gq2NEtIZI/AAAAAAAAAuc/sJ1Mq1FnDSo/s1600/if-nobody-hates-you1.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-gkmzabHMi9M/U0gq2NEtIZI/AAAAAAAAAuc/sJ1Mq1FnDSo/s1600/if-nobody-hates-you1.png" height="510" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
I prawdą jest, że w Polsce buduje się sukces latami, a zburzyć można go jednym tytułem, meczem czy dniem. Dziennikarstwo ma to do siebie, że z reguły skupia się na negatywnych wydarzeniach. To jednak nie tylko wina dziennikarzy, wbrew pozorom. Tylko odbiorców. Czyli Ciebie, Ciebie i Ciebie też. Badania wykazują, że większą oglądalność mają wydarzenia negatywne od pozytywnych. Dlatego te są częściej poruszane w mediach. Hajs się musi zgadzać. Słyszeliście o zasadzie <i>trupokilometra</i>? Takie śmieszne określenie dziennikarskie. Ilość trupów musi być wprost proporcjonlana do odległości zdarzenia. Czyli – jeśli ktoś umrze na Waszej ulicy potrącony przez samochód – sąsiadka będzie o tym gadać, może nawet lokalna gazeta o tym napisze. Jednak jeśli ktoś zginie potrącony przez samochód w Bombaju, to kogo to do cholery obchodzi? (No, chyba, że mieszkasz w Bombaju, albo potrąconym jest George R.R. Martin. On może umierać dopiero kiedy dokończy Sagę) Postać rzeczy zmienia się, jeśli w Bombaju pieprznie bomba i zginie sto osób – no to tu już jest sensacja. Odległość daleka, ale bomba i ilość trupów się zgadza. No to do wiadomości w prime time! (Nie mylić z Optimus Prime.) </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Już tytułem końca. Skup się na pozytywach. Sportowcom zdarzają się lepsze i gorsze dni. Wbrew pozorom to są ludzie. Ciężko pracujący. Może warto się skupić na tym, na co ma się wpływ? Na przykład na sobie. <b>Bo gdyby każdy skupił się na sobie, nie miałby czasu na myślenie o pierdołach</b> i zajmowaniu się cudzym życiem. Byłby wystarczająco zadowolony ze swojego. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<i>Arrivederci! </i> </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Darekhttp://www.blogger.com/profile/13884424485059053508noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2310313039315511078.post-83908795816876137152014-03-21T14:13:00.000-07:002014-06-26T11:40:57.125-07:00A "True Detective" już oglądałeś?<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-hgaVKupxKzw/UysrhQWmU1I/AAAAAAAAAuA/Yq0cIdWFJdQ/s1600/True-Detective-wallpapers-4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-hgaVKupxKzw/UysrhQWmU1I/AAAAAAAAAuA/Yq0cIdWFJdQ/s1600/True-Detective-wallpapers-4.jpg" height="360" width="640" /></a></div>
Jednym z wielu uzależnień mojego życia są seriale. Nie jestem wielkim fanem <i>Housa</i>, <i>Dextera</i> czy <i>Grey's Anatomy</i> (nie mówię, że nie oglądałem). Są takie pożeracze mojego czasu, którym wystarczył jeden odcinek, żebym miał ochotę zrobić miskę popcornu, zamówić największą pizzę i zaryglować drzwi, żeby przez dwa dni nie wychodzić z pokoju. Zawinięty w koc klikać <i>oglądaj następny odcinek </i>i czerwonymi oczami gapić się w monitor.<i> Ostrzegam, j</i>eśli nie chcecie tak spędzić następnych paru godzin, to nie włączajcie <i>True Detectiva. </i>A jak już to zrobicie,<i> </i>to<i> </i>wasz cenny czas trafi, po prostu, szlag<i>.</i> Niewątpliwie jest to rok filmowy pod kryptonimem <i>Matthew McConaughey. </i>Udowodniła to gala Oscarów, udowodnił to <i>Witaj w klubie </i>i potwierdził <i>True Detective. Matthew p</i>ozamiatał aktorsko ten rok tak, jak ten serial zamiecie Wasz czas. Na (nie)szczęście – jest tylko jeden sezon.;) Oficjalna zajawka serialowa poniżej:<br />
<br />
<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/TXwCoNwBSkQ?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<br /></div>
<div>
True Detective nie dostarczy nam super szybkich zwrotów akcji i hollywoodzkiego efekciarstwa. Czasem będzie nas nudzić. Nie martwcie się – tylko przez chwile. W momencie gdy stwierdzimy, że akcja toczy się zbyt wolno, następuje niespodziewany cios. Cała budowa serialu jest niekonwencjonalna. Na początku dostajemy retrospekcje wydarzeń, którą dostarczają nam sami bohaterowie. Na przesłuchaniu. A z upływem odcinków znajdujemy się w aktualnej strefie czasowej. Na koniec cała historia okazuje się szyta o wiele grubszymi nićmi niż nam się wydawało. Nic nie jest czarno-białe. Jest czarniejsze, niż na początku sądziliśmy.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-eeHRmq3mkis/UysrSpgxJaI/AAAAAAAAAt4/RrILT3fIA5g/s1600/True-Detective3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-eeHRmq3mkis/UysrSpgxJaI/AAAAAAAAAt4/RrILT3fIA5g/s1600/True-Detective3.jpg" height="363" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div>
Nic nie jest jednoznaczne, a w szczególności niejednoznaczni okazują się bohaterowie. Marti (Woody Harelson) i Rust (Matthew McConaughey) zaskakują. Raz jeden bez zastanowienia wali czyjąś głową w twardy obiekt, raz drugi. Z każdym odcinkiem odkrywamy każdego z nich bardziej i coraz lepiej rozumiemy motywy ich postępowania. A wszystko tylko po to, by prędzej czy później okazało się, że nie rozumiemy nic, albo niewiele. Wreszcie jacyś bohaterowie zbudowani wielopłaszczyznowo. Wszystko wsparte genialną gra aktorska. I sukces murowany.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
A dodatkowo muzyka i kadry... Tak. Kadry i kolorystyka genialne współgrają z mrocznym klimatem całej serii. Tak wyobrażam sobie Luizjanę i ten bagienny klimat. Całość dopełnia czołówka. Która, moim zdaniem, jest chyba najlepszą ze wszystkich serialowych, jakie do tej pory widziałem. Sprawdźcie sami: </div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
</div>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<object class="BLOGGER-youtube-video" classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="http://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=6,0,40,0" data-thumbnail-src="https://ytimg.googleusercontent.com/vi/Xyu_MdKBXic/0.jpg" height="266" width="320"><param name="movie" value="https://youtube.googleapis.com/v/Xyu_MdKBXic&source=uds" /><param name="bgcolor" value="#FFFFFF" /><param name="allowFullScreen" value="true" /><embed width="320" height="266" src="https://youtube.googleapis.com/v/Xyu_MdKBXic&source=uds" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true"></embed></object></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
HBO robi ostatnio naprawdę genialną robotę serialową. <b>You do it good, HBO! </b>Ja czekam na następny sezon. Z niecierpliwością. </div>
<br /></div>
<div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
</div>
Darekhttp://www.blogger.com/profile/13884424485059053508noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2310313039315511078.post-76302919491168000722014-03-11T11:29:00.000-07:002014-06-26T11:44:28.340-07:00Zwolniony<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-ZpBnbNhWk2Y/Ux9PvkuGM2I/AAAAAAAAAso/rUcCt0xbRAk/s1600/DSC_0069.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-ZpBnbNhWk2Y/Ux9PvkuGM2I/AAAAAAAAAso/rUcCt0xbRAk/s1600/DSC_0069.jpg" height="396" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedy ostatnio się nie śpieszyłeś? Tak po prostu? Ciekawe, czy pamiętasz. Ja staram się nie śpieszyć. Zgodnie z nową religią – pracą nad sobą. Między jedną prawdą, a drugą, po raz pierwszy od dawna, nie śpieszyłem się dziś. Nie chodzi tutaj o bycie powolnym zombie, który wlecze jedną raciczkę za drugą, szurając butem o chodnik. Nie chodzi też o, tak modny aktualnie, styl życia slow. Chodzi tylko i wyłącznie o samego siebie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dziś zrezygnowałem z autobusu, z centrum miasta wróciłem do mieszkania piechotą. Co prawda, to tylko 4 kilometry, jednak dawno tego nie robiłem. Bo przecież – autobusem jest szybciej. I byłoby. O jakieś 10 minut. Bo wracałem w godzinach szczytu. Czy to 10 minut sprawiło, że cokolwiek się zmieniło? Owszem. Zrobiłem kilka zdjęć i odkryłem fajną kawiarnie, do której wstąpiłem na kawę. Na wynos, bo miałem ochotę na spacer. Minąłem nawet kilka autobusów, wypchanych po brzegi – jak wielkie puszki sardynek. Ludzie w środku nie wyglądali na zachwyconych. Ja natomiast, miałem doskonały nastrój.</div>
<div>
<blockquote class="tr_bq">
<i>Cholera, już dawno powinieneś być w domu, a kolejka do kasy w tym supermarkecie wydaje się kilometrowa. Jeeeezu, czy ta baba przede mną naprawdę musi mieć tyle zakupów?<br /> <br />Śpieszysz się do pracy, a ten cholerny korek nie posuwa się ani o metr, ba, nawet o centymetr. No jedź żesz, Ty zawalidrogo, lamusie jeden. Kto Ci w ogóle dał prawo jazdy?!<br /> <br />Za dwie minuty masz autobus, a jak zwykle nie możesz znaleźć tych przeklętych kluczy. Kurwa.<br /> <br />W środku się gotujesz, z nerwów jesteś czerwony na twarzy. A kiedy wreszcie, po trudach i znojach, docierasz do domu, pracy, na uczelnie – obrywa się pierwszemu napotkanemu, bogu ducha winnemu, człowiekowi. Dzień do bani. Nie tylko Twój.</i> </blockquote>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Znasz to? Ja znam. Używałem w takich sytuacjach nawet innych, bardziej dosadnych epitetów. Cały czas trudno mi się nie denerwować w zatłoczonym supermarkecie, potykając się co raz o kolejne wózki. Czy w tym jest jakikolwiek sens? Nie ma. Bo jedyną osobą na jaką wtedy możesz się wkurzać, jesteś Ty sam. Bo to Ty jesteś winny wszystkich tych sytuacji. </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Czy to dziwne, że w marketach są kolejki? Nie. Zawsze mogłeś pójść do osiedlowego sklepu, albo przyjechać o 20. Wtedy kolejki są mniejsze. Zamiast samochodem, mogłeś pojechać do pracy autobusem, rowerem. Nawet jeśli wrócisz do domu kilka minut później, to czy musisz tak bardzo tresować swoje komórki nerwowe? I naucz się odkładać klucze w jedno miejsce. Nie będziesz ich musiał szukać. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Jest prosty (a zarazem nieziemsko trudny) sposób na unikanie takich sytuacji. Zwolnij. Nie ulegaj presji. <b>Dziś, jeśli się nie śpieszysz, znaczy, że nic nie robisz. To nie prawda</b>. "<i>Jeśli Twój kalendarz jest wypchany do granic możliwości, to tylko wtedy uda Ci się coś osiągnąć"</i> – to zwykłe pieprzenie głupot. Znasz siebie i wiesz, ile jesteś w stanie udźwignąć w jednej chwili. Nie obarczaj się wszystkim na raz. Zaplanuj to. Znajdź czas na chwilę oddechu. Inaczej, zamiast sukcesu, prędzej dorobisz się depresji. Pod jednym warunkiem – nie marnuj czasu na głupoty. </div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>KNOW HOW:</b></div>
<div>
<br /></div>
Zaplanuj swój dzień (lista zakupów, czas wolny itp.). Wstań 15 minut wcześniej niż zazwyczaj, to Cię nie zabije, chociaż wiem jak cenna jest każda sekunda o poranku. Zrób parę skłonów. Pomyśl, czy szybciej będzie dojechać do pracy autobusem, czy samochodem. I wyjdź 5 minut wcześniej z domu. Nie muszę mówić o śniadaniu. Śniadanie to aksjomat. Aha! I nie zapomnij o dobrej kawie i uśmiechu!;) <br />
<br /></div>
Darekhttp://www.blogger.com/profile/13884424485059053508noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-2310313039315511078.post-21295987179421437342014-02-27T12:48:00.001-08:002014-02-27T12:49:49.081-08:00Naval. Przetrwać Belize - recenzja<h2 style="clear: both; text-align: center;">
Mężczyzna nigdy nie przestaje być dzieckiem</h2>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-4-fzVWRMXvo/Uws-TOxCdOI/AAAAAAAAAsU/sC7T2jJ9hzk/s1600/DSC_0006.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-4-fzVWRMXvo/Uws-TOxCdOI/AAAAAAAAAsU/sC7T2jJ9hzk/s1600/DSC_0006.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Nie wiem czemu kupiłem tę książkę. Może uległem jakiejś akcji marketingowo-manipulacyjnej mówiącej, że jest to pozycja
obowiązkowa dla każdego prawdziwego mężczyzny. I jeśli mieć tej ksiązki nie będę, prawdziwym mężczyzna nigdy nie zostanę. Nie wiem. Wiem za to, bez wątpliwości, że jest to
literatura stricte męska. Kobiecie podobać się nie będzie. A mężczyźnie? Może. Ale nie
musi. Dlaczego?</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Spodziewałem się fajerwerków. Potu, krwi, zwrotów akcji. Słowem: Rozwałki niczym z amerykańskich filmów akcji klasy drugiej. Zawiodłem się. Wy, jeśli sięgniecie po tę pozycje, żeby poznać sekrety GROMU-u, to będziecie bardzo
rozczarowani. Nie poznacie żadnych. Jeśli będziecie mieć nadzieję, że po
przeczytaniu „<i>Przetrwać Belize” </i>zostaniecie
mistrzami survivalu, to też będziecie niezadowoleni. Bo mam nadzieję, że nie
spodziewacie się po tej książce, że jest kunsztem literatury i polszczyzny.
Prędzej łaciny. Podwórkowej.Na szczęście – w stopniu umiarkowanym.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
W takim razie, o czym to w ogóle jest? To nic innego
jak <i>„Prawdziwa opowieść GROM-owca o
morderczym treningu w dżungli” </i>i o samym GROM-owcu. O niczym więcej. Z
książki dowiadujemy się głównie o tym, co Naval sądzi o swoim dowódcy, co wg.
Navala powinniśmy mieć ze sobą zawsze wybierając się do dżungli, lasu etc.
Jak Naval postrzega przyrodę Belize i co myśli o otaczającym go, ze wszystkich
stron, błocie. I jak mniej-więcej wyglądał jego trening w Belize. Ta książka
nawet w najmniejszym stopniu nie pomogłaby mi przetrwać w dżungli. W miejskim
parku po zmroku też nie. Jest za lekka, żeby można było za jej pomocą obezwładnić napastnika sprytnym
ciosem w głowę z okładki. Po przeczytaniu tej książki doszedłem tylko do
jednego, może interesującego, wniosku. My faceci, tak naprawdę, nigdy nie przestajemy być dziećmi.
Zmieniamy tylko zabawki. Scyzoryka na maczetę, procę na karabin, a park za
blokiem na dżunglę gdzieś na końcu (bądź początku) świata. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-TOsaa1lwZnI/Uws-USEGcbI/AAAAAAAAAsY/cxcoLu29kh0/s1600/DSC_0010.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-TOsaa1lwZnI/Uws-USEGcbI/AAAAAAAAAsY/cxcoLu29kh0/s1600/DSC_0010.jpg" height="388" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
W takim razie, czy po <i>„Przetrwać
Belize” </i>warto sięgać? Ja, pomimo tego, że spodziewałem się czegoś zupełnie
innego – nie żałuję. To taki trochę harlequin w wersji dla facetów (bez wątków miłosnych. No chyba, że relacje Navala z maczetą można podciągnąć pod romans). Czytadło w
sam raz na wieczór, kiedy siedzisz w fotelu, odpoczywasz i czytasz, jak ktoś
przez pół dnia tnie krzaki i biega po dżungli. Sporo w tej książce męskiego, żołnierskiego humoru, który
sprawił, że raz czy dwa uśmiechnąłem się pod nosem. Niestety, nic w tej lekturze nie przyprawiło mnie o przyjemny dreszczyk podniecenia, na myśl o tym, co stanie się na następnej stronie. Naval nie
zainspirował mnie także do ruszenia się z kanapy i wybrania w podróż. A
obiecał mi to tył okładki. Cóż, trudno. Czytało się łatwo i szybko. Nie żałuję.
Jeśli masz możliwość przeczytać tę książkę, ale nie kupować – zrób to. Jeśli już musisz
ją kupić – kup i przeczytaj. A jeśli nie odczuwasz takiej potrzeby – wiele nie stracisz. </div>
<br />Darekhttp://www.blogger.com/profile/13884424485059053508noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2310313039315511078.post-33218079512955955742014-02-22T04:42:00.000-08:002014-02-22T04:42:24.465-08:00Kawa jak z kawiarni<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-q0Eud78bp4U/UwXpXR3ku2I/AAAAAAAAArg/Ybc2Xg4MXHE/s1600/DSC_0005-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-q0Eud78bp4U/UwXpXR3ku2I/AAAAAAAAArg/Ybc2Xg4MXHE/s1600/DSC_0005-2.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
Jestem wielkim miłośnikiem kawy. Widać to chociażby po tytule bloga. Dlatego nie wiem, czemu wpis kawowy pojawia się dopiero teraz. Jednak lepiej teraz, niż później.<br />
<br />
Z kawą w domu jest ten problem, że rozpuszczalna – to w gruncie rzeczy nie kawa. A <i>sypana </i>(w Polsce <i>kawę sypaną </i>nazywa się też <i>kawą po turecku.</i> Co niestety jest błędem. Ponieważ <i>kawa po turecku </i>to specjalna metoda parzenia kawy w tygielku. O tym – innym razem.) jakimś dziwnym trafem nie smakuje tak dobrze jak ta z kawiarni. Pomimo wysiłków, zakupu kawy wysokogatunkowej, którą polecał nam zaprzyjaźniony barista – smak znacząco różni się od oczekiwanego. Pomijam już aspekty tego, że kawa w kawiarni mielona jest tuż przed podaniem, a ekspresy często kosztują więcej niż twój samochód. Są dwie znane mi metody by w domowym zaciszu, w prosty sposób, uzyskać kawę jak z najlepszej kawiarni.<br />
<br />
Pierwsza to zakup ekspresu do kawy. Ja nie mam, bo zwyczajnie mnie nie stać – na razie. A zakup ekspresu na kapsułki, bądź jakiegoś badziewia z przeceny, mnie nie satysfakcjonuje. Jednak kiedyś sprawie sobie taki wypasiony, który będzie robić moją ulubioną kawę zawsze, kiedy o niej pomyślę. Drugi sposób... <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-1eMCiizYPHo/UwXntqH9zAI/AAAAAAAAArU/5wmB-1ytMW8/s1600/DSC_0003.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-1eMCiizYPHo/UwXntqH9zAI/AAAAAAAAArU/5wmB-1ytMW8/s1600/DSC_0003.jpg" height="458" width="640" /></a></div>
<br />
...to kawiarka. Taka jak na zdjęciu. Niby to oczywiste, a jestem chyba jedyną ze znanych mi osób, która takiej (bądź podobnej) używa. Jak to działa? Na zasadzie ciśnienia. Do dolnego zbiorniczka wlewamy wodę. Możemy odmierzyć kubeczkiem. Ważne, żeby zawór bezpieczeństwa (to ten dzyndzelek w środku) nie był pod wodą. Później na sitko wsypujemy preferowaną ilość kawy (często na sitku jest podziałka jaką ilość kawy należy nasypać). Skręcamy nasze urządzenie i ustawiamy na małym gazie. Później ciśnienie zrobi swoje, wypychając kawę do góry i w czajniczku będziemy mieć już gotowy napar. Kawiarka wydaje charakterystyczne pyrkanie, kiedy przestanie oznacza to, że kawa jest gotowa. Wtedy należy ją zdjąć z gazu, żeby nie doprowadzić do zagotowania. Wszystko zajmie nam około 10-15 minut. <br />
<br />
Lubisz białą kawę ze spienionym mlekiem? Nic prostszego. Z pomocą przychodzi nam taki oto spieniacz:<br />
<br />
<b></b>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><a href="http://4.bp.blogspot.com/-1o0WeKjud_0/UwXlOFGRfdI/AAAAAAAAAq8/ipOJwOuCSpI/s1600/DSC_0091.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-1o0WeKjud_0/UwXlOFGRfdI/AAAAAAAAAq8/ipOJwOuCSpI/s1600/DSC_0091.jpg" height="424" width="640" /></a></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<b> </b>Kosztuje ok. 15 zł.<br />
Mleko podgrzewamy (ale nie doprowadzamy do zagotowania!), a później pozostaje spieniać!<br />
Dla oszczędnych – taki sam efekt można uzyskać w... słoiku.:) Mleko przelewamy do słoika, mocno zakręcamy. Teraz już tylko kilka barmańskich ruchów, jak przy bondowskim martini, i et voilà!;)<br />
<br />
Jeśli chcesz zaszaleć jeszcze bardziej – możesz kupić maszynkę do mielenia kawy. Wtedy będzie zawsze aromatyczna i jeszcze bardziej zbliżona do ideału. Przykładowa <i>mielarka</i> na zdjęciu:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-gWvwI9CfSJI/UwXmNLleoKI/AAAAAAAAArI/Y3Rz29UuUHI/s1600/DSC_0094.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-gWvwI9CfSJI/UwXmNLleoKI/AAAAAAAAArI/Y3Rz29UuUHI/s1600/DSC_0094.jpg" height="640" width="424" /></a></div>
<br />
<br />
Ekspres włoski (czyli kawiarka) to koszt od ok. 45 zł. Na speniacz do mleka wydamy jakieś 15 zł, a młynek kupimy już od 20. Czyli za 80 zł możesz zostać baristą we własnym domu. Teraz pozostaje już tylko wybrać kawę, która najbardziej odpowiada naszym kubkom smakowym i możemy cieszyć się wyborną kawą jak z kawiarni.<br />
<br />
Spróbowaliście? Podzielcie się wrażeniami!Darekhttp://www.blogger.com/profile/13884424485059053508noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2310313039315511078.post-19073864122796408972014-02-18T13:37:00.002-08:002014-02-18T13:39:12.784-08:00Know How: Ogarnij swój czas vol. 1<h2 style="text-align: center;">
</h2>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-QdZ8Mup3bgE/UwPF-dK7iuI/AAAAAAAAAqI/zwgLowzQrhI/s1600/DSC_0115.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-QdZ8Mup3bgE/UwPF-dK7iuI/AAAAAAAAAqI/zwgLowzQrhI/s1600/DSC_0115.jpg" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
<h2 style="text-align: center;">
Kalendarz</h2>
<div style="text-align: left;">
Nie wiem jak Wy, ale ja należę do tych ludzi, którzy zawsze o czymś zapomną. Pal licho, kiedy zdarza się to w sytuacji kiedy idę do sklepu po mleko do kawy i wracam ze wszystkim, oprócz mleka właśnie. Czarną też lubię i piję – więc nie ma problemu. Gorzej, kiedy zapominam o terminie oddania pracy na studiach, bądź o ważnym spotkaniu. Z pomocą przychodzi mi wtedy mój nieoceniony kalendarz. Może dla niektórych to oczywiste. Wiem, że w tym momencie Ameryki nie odkrywam. Jednak w dobie cyfryzacji – wciąż uważam, że <i>analogowy </i>kalendarz jest najlepszy. I niezastąpiony. Telefon, sticky notes na komputerze i inne sposoby zawiodły. A poczciwy, znany od lat, papierowy kalendarz – pomógł w gospodarowaniu czasem. Jak ogarnąć swój czas za pomocą kalendarza? Wystarczy wyrobić w sobie parę nawyków i życie staje się prostsze.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<h3 style="text-align: center;">
<b>Korzyści:</b></h3>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<b>1. Nie potrzebujesz fejsbuka! </b><br />
<br />
<br />
Chodzi tutaj głównie o urodziny. Wielu z moich znajomych ma usunięte daty urodzin. A ja z dat jestem słaby. I zawsze zapominam. A nie lubię zapominać o urodzinach przyjaciół. Dlatego teraz mam to wszystko pod ręką i z odpowiednim wyprzedzeniem jestem w stanie zmontować im jakiś podarunek albo odpowiednią wiązankę życzeń. Bo kiedy wchodzę na FB i widzę, że dziś mój przyjaciel ma urodziny, jest godzina 19.00, a ja nawet życzeń nie złożyłem – to mi wstyd. Mam nadzieję, że więcej się to nie powtórzy. Pomaga mi w tym kalendarz.;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-Go4WSCk5_Ys/UwPSfSMCfrI/AAAAAAAAAqs/54AcdhLc7G4/s1600/DSC_0120.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-Go4WSCk5_Ys/UwPSfSMCfrI/AAAAAAAAAqs/54AcdhLc7G4/s1600/DSC_0120.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<b>2. Centrum dowodzenia masz zawsze pod ręką</b><br />
<br />
Zdarza się tak, że czasem masz nieodparte wrażenie, że czegoś nie zrobiłeś? Nie chce Ci to wyjść z głowy, na niczym nie możesz się skupić, a oświecenie nie nadchodzi? Ja wtedy sięgam po kalendarz i od razu się uspokajam lub dowiaduje, o czym zapomniałem. W końcu wszystko tam zapisuje i wszystko mam pod ręką.<br />
<br />
<b>3. Oszczędzasz czas </b><br />
<b><br /></b>
Jak? Dobrze i rzetelnie prowadzony kalendarz pozwala przede wszystkim ten czas lepiej zorganizować. Nie zastanawiasz się <i>jak właściwie miał wyglądać ten projekt?</i> bo masz to zapisane. Nie głowisz się o której i gdzie miało się odbyć spotkanie. Wiesz to. A właściwie – wie to Twój kalendarz.; )<br />
<b><br /></b>
<b>4. Ułatwiasz sobie życie</b><b><br /></b><br />
<b><br /></b>
Wszystko znajduje się w jednym miejscu. O niczym nie zapominasz, nie szukasz <i>bo przecież gdzieś to zapisałeś. </i>Łatwiej zorganizować swój czas. Zarówno ten w pracy, na uczelni – jak i ten wolny. Czy to nie ułatwienie sobie życia? </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<h3 style="text-align: center;">
<b>Jak to zrobić?</b></h3>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<b>1. Miej kalendarz zawsze przy sobie</b></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Niestety – jest to często uciążliwe i trudne w realizacji. No bo jak go taszczyć np. na imprezę? Ja mam na to dwa sposoby. Jeśli wiem, że nie mogę zabrać ze sobą kalendarza, bo będzie mi przeszkadzać lub po prostu wyszedłem po chleb i nie sądziłem, że będzie potrzebny – wszystko zapisuje w telefonie. Jest też sposób numer dwa: zakup malutkiego, podręcznego kalendarza który mieści się bez problemu w kieszeni kurtki bądź w najmniejszej torebce. Trzeba pamiętać tylko o tym, żeby wszystko zapisać później w kalendarzu "głównym". Ot, po problemie. Wszystko jest w jednym miejscu.<br />
*Dla ludzi których nieogarnięcie sięga granic absurdu – w telefonie można ustawić sobie przypomnienie, żeby nie zapomnieć przenieść swoich zapisków.;) Nie ma wymówek. <b> </b></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b>
<b>2. Zapisuj wszystko</b></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
To też może okazać się trudne. <i>No bo jak to, wszystko? </i>A no, wszystko. Jest to kluczowa sprawa w gospodarowaniu czasem. Wyrabia nawyk zapisywania i pomaga usystematyzować nam nieco życie. Czasem może bywać krępujące. <i>No bo kiedy kolega zaproponuje mi piwo, też mam mu powiedzieć: czekaj, sprawdzę w kalendarzu?</i> Tak. Właśnie tak masz powiedzieć. Próbujesz ogarnąć swój czas i kiedy wytłumaczysz o co chodzi i dlaczego to robisz – każdy powinien zrozumieć. Jeśli ktoś się obrazi, ja poleciłbym porozglądać się za innymi znajomymi. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<b>3. Hierarchia</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
Istotne to zadanie.<b> </b>Kiedy zapisujemy w kalendarzu wszystko – musimy wiedzieć, które rzeczy są ważne, a które ważniejsze. Bo skoro na jeden dzień mamy zaplanowane:<i> zajęcia do 14, trening, zakupy, obrobić zdjęcia bo za 2 dni deadline, napisać notkę o kalendarzu, naprawić wtyczkę od głośników, oddać pracę na zaliczenie i przeżyć</i>. To można w hierarchii się nieco pogubić. Mi z pomocą przychodzi taki model kalendarza:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-J4d79DmjdQ4/UwPHbw_FpVI/AAAAAAAAAqU/RsEszfw43sk/s1600/DSC_0118.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-J4d79DmjdQ4/UwPHbw_FpVI/AAAAAAAAAqU/RsEszfw43sk/s1600/DSC_0118.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<br />
Najważniejsze zajęcia zapisuje po lewej, a te mniej ważne po prawej. Robię tam też luźne notatki, listy zakupów (skoro mam kalendarz zawsze przy sobie, to gdy mnie nagle olśni, że od trzech dni zapominam kupić chleba, to mogę wszystko szybko zapisać.) i takie tam. Kiedy z lewej strony brakuje mi miejsca, zawsze mogę je sobie poszerzyć. Jeśli Wam odpowiada inny rodzaj kalendarza, zawsze do hierarchizacji(śmieszne słowo) możecie używać kolorków, podkreślać, robić gwiazdki i wykrzykniki.<br />
Wiem na pewno, że zapisywanie od najważniejszych do najmniej ważnych się nie sprawdza. Bo często wpada coś 'pomiędzy' i wtedy pojawia się problem. </div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>4. Determinacja</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
Tak, na początku wymaga to dużego samozaparcia. U mnie nigdy nie sprawdził się system nagradzania. <i>Jeśli zrobię wszystko, to będę mógł zjeść ciastko. </i>Niestety z reguły wyglądało to tak, że najpierw zjadałem ciastko, a później miałem głęboko gdzieś resztę zajęć. No bo czemu niby najpierw nie dostać nagrody skoro leży i czeka?<br />
Odkryłem jednak, że realizacja założeń sprawia mi jakąś dziką satysfakcję, pomimo tego, że nie raz podczas procesu realizacyjnego(znów jakoś śmieszne to brzmi) zdarza mi się bardzo brzydko zakląć.</div>
<div style="text-align: left;">
Na samym początku trudno jest nawet wyłuskać jakieś wymierne korzyści. Bo raczej nikt Was nie pochwali za to, jak ładnie sobie wszystko zapisujecie i jak miło im, że musicie spotkania z nimi zapisywać w kalendarzu. Jednak po jakimś czasie, gdy wyrobicie w sobie nawyk <i>kalendarzowania </i>i przestaniecie zapominać o terminach, będziecie wiedzieć wcześniej, że kończy się Wam deadline, wtedy może okazać się, że korzyści są całkiem spore.<br />
A znajomi? Cóż... Gdy będziecie siedzieć w wannie nie dostaniecie już telefonu z pytaniem <i>Gdzie Ty jesteś? Czekam od 30 minut! </i>A jedyna odpowiedź na jaką będzie Was wtedy stać to: <i>To mieliśmy się spotkać o 16</i><i>, nie 20?</i> Wtedy znajomi docenią fakt, że już nie będą na Was czekać.</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<b>5. Sprawdzaj rano i wieczorem. I kiedy tylko sobie przypomnisz</b></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Dlaczego? Bo wyrabiasz w sobie kolejny nawyk. Zaglądania do kalendarza i organizowania sobie czasu. Może zapomniałeś, że masz coś zrobić? Wieczorem jeszcze pamiętałeś a rano, w porannym półśnie, zupełnie wyleciało Ci to z głowy? Kalendarz leci z pomocą. <b><br /></b></div>
Darekhttp://www.blogger.com/profile/13884424485059053508noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2310313039315511078.post-74714068398063842892014-02-08T07:28:00.000-08:002014-02-08T07:28:51.736-08:00Know How: Sztuki Walki<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<h3 style="text-align: center;">
Jak zacząć trenować sporty walki? </h3>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-dcSc74TK6Tc/UvJUhJ5wcJI/AAAAAAAAApw/iFm4v1k-KuA/s1600/DSC_0070small.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-dcSc74TK6Tc/UvJUhJ5wcJI/AAAAAAAAApw/iFm4v1k-KuA/s1600/DSC_0070small.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
Od
niedawna wróciłem na matę. Dopiero po pierwszym treningu od dobrych kilku
miesięcy dowiedziałem się jak bardzo brakowało mi Muay Thai i worka. Mimo
tego, że moja przygoda z boksem tajskim nie trwała wyjątkowo długo. W każdym
bądź razie – kiedy o tym opowiadam, bardzo często spotykam się ze stwierdzeniem:<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<blockquote class="tr_bq">
<i>"Trenujesz?
Fajnie. Też bym chciał, ale jakoś nie mogę się zmobilizować i nie wiem jak się
do tego zabrać." </i></blockquote>
<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
Otóż –
nic prostszego. Zaraz postaram się to udowodnić. Na razie zajmiemy się kwestią czysto<span class="apple-converted-space"> </span><i>techniczną.<span class="apple-converted-space"> </span></i><i><span class="apple-converted-space">O samej mobilizacji będzie
osobny wpis. </span></i>Do dzieła!<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b>1.
Dowiedz się, co chcesz trenować</b><o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
Musisz
odpowiedzieć sobie na jedno ważne pytanie: który sport walki jest dla mnie.*
Wybór jest naprawdę spory. Ja zdecydowałem się na Muay Thai, ale rozważałem
jeszcze Taekwondo. Wszystko zależy od tego, dlaczego chcesz zacząć trenować, co lubisz itp. Może po
to, żeby w razie ewentualnego napadu się obronić? Poprawić wydolność i siłę? Bo
jeśli po to, żeby bić ludzi na dyskotekach – to idź do psychologa, a nie na
trening.;)<br />
Nie będę rozpisywać się na temat wszystkich rodzajów sztuk walki. Niezbędne informacje znajdziecie bez problemu w internecie. Podrzucę Wam jednak kilka typów:<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
Samoobrona:
Krav Maga, Aikido, bądź tradycyjna Samoobrona.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span lang="EN-US">Walka: Karate, Boks, Kick Boxing, Muay Thai, MMA, Taekwondo<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
Walki w
parterze: Zapasy, Judo, Ju-jitsu, MMA<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
*Polecam
nie sugerować się modą. MMA jest aktualnie<span class="apple-converted-space"> </span><i>na
fali.</i> Jednak uważam, że to co modne nie koniecznie oznacza najlepsze,
przynajmniej na początek. <i> </i><o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b>2.
Sprecyzuj</b><o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><br />
</b>Wybrałeś już interesujące Cię sporty? Bardzo
prawdopodobne, że nie jest to jedna dziedzina. Polecam zamknąć się w dwóch,
maksymalnie trzech. Pomoże Ci w tym youtube. Tam możesz sprawdzić jak wyglądają
profesjonalne walki i treningi. Wiele klubów ma także filmiki z amatorskich sesji treningowych. Na nich powinieneś się skupić.<br />
Bardzo możliwe, że już
jesteś pewny na 100%, który sport chcesz uprawiać. Jeśli tak przejdź od razu do
pkt. 4. Jeśli nie, czytaj dalej...<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><br />
3. Pójdź na trening każdej z wybranych sztuk walki </b><o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
Nic tak
nie weryfikuje światopoglądu jak praktyka. Nie bój się – nie zbankrutujesz. W
większości przypadków pierwszy trening jest darmowy. Jeśli nie jest – idź do
innego klubu, a tamtym nie zawracaj sobie głowy. Nie kupujemy kota w worku. Skoro najważniejsze są dla nich
pieniądze, to nie masz tam czego szukać.<br />
Teraz wszystko powinno być jasne, jednak jeśli do tej pory nic nie zdecydowałeś,
to możesz sobie odpuścić. Sporty walki są dla zdecydowanych. Wróć za
pół roku. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b>4. Znajdź klub i trenera<o:p></o:p></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
Skoro już
wybrałeś, najwyższy czas doprecyzować swoje postanowienie maksymalnie. Zacznij
od internetu. Wyszukaj wszystkie dostępne w Twoim mieście kluby, trenerów i
opinie o nich. Oczywiście – zapewne znajdziesz mnóstwo sprzecznych. Internet
już tak ma. Dlatego musisz znaleźć <i>złoty
środek. </i>Wytypuj kilka miejsc – najlepiej na podstawie biogramów trenerów,
wspierając się opiniami z forum. Zrobione? To teraz...<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b>5. Idź do każdego wybranego klubu <o:p></o:p></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
Jak
mówiłem wcześniej – nie zbankrutujesz. Pierwszy trening z reguły jest darmowy
(jeśli nie jest – powtórzę: w takim wypadku klub przeważnie nie jest wart uwagi). Nie musisz nawet trenować. Możesz tylko podpatrywać. Czasem jest
po prostu tak, że gdzieś od razu czujesz się nieswojo. Albo okazuje się, że
trener lub jego sposób prowadzenia treningów zupełnie Ci nie odpowiada. Nie ma
się co męczyć. Po pierwszym treningu będziesz mniej-więcej świadomy co do
czego. Każdy następny będzie łatwiejszy (pod względem psychicznym).
Nie bój się też pytać trenujących o ich zdanie na temat klubu i trenera.
Oni wiedzą najlepiej.;) <o:p></o:p><br />
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/--wbAl9aa0mo/UvJUuNVYHmI/AAAAAAAAAp4/X4vBFDmaLjo/s1600/DSC_0082small.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/--wbAl9aa0mo/UvJUuNVYHmI/AAAAAAAAAp4/X4vBFDmaLjo/s1600/DSC_0082small.jpg" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">I moje spracowane owijki.; )</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
Może
zajmuje to trochę czasu jednak – jest to najlepszy sposób, żeby wybrać co najbardziej Ci odpowiada. I czy to w ogóle jest
dla Ciebie. Teraz kilka odpowiedzi na zadawane mi pytania dotyczące treningów i
nie tylko: <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b>Czy potrzebuje jakiegoś sprzętu? </b>Nie. Na pewno nie na początku. Jeśli startujesz w grupie
amatorskiej – trener na pewno wspomni o wyposażeniu w odpowiednim czasie. Chyba, że trafiłeś do klubu, gdzie od razu karzą kupić Ci kimono, rękawice,
specjalistyczne spodenki itp. Wtedy grzecznie podziękuj (nie wyzywaj – oni naprawdę
potrafią się bić, nie chcesz próbować) i opuść salę. Taki klub jest jeszcze gorszy od tych, w których karzą Ci płacić za kota w worku. Nie jest wart Twojej uwagi. <b><o:p></o:p></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b>Czy powinienem się jakoś przygotować?</b> Byłoby dobrze. Jeśli nigdy niczego nie trenowałeś i nie
jest typem sportowca – nawet pierwszy trening da Ci w kość. Bardzo. Może to
spowodować, że szybko się zniechęcisz. A na pewno nie wstaniesz rano z łóżka
przez zakwasy. Dlatego dobrze jest wcześniej trochę się poruszać. Pobiegać,
poćwiczyć w domu (na YT można znaleźć sporo niezłych i bezpłatnych filmików na
ćwiczenia kondycyjne).<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b>Czy to boli? </b>Tak, to boli. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b>Czy są od tego siniaki? </b>Tak. Duże i bolą. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b>Czy często zdarzają się kontuzje? </b>Zdarzają się. Dosyć często (sam taką miałem). Dlatego tak
ważne jest wybranie trenera i ludzi z którymi się trenuje. Jeśli czujesz, że
dostajesz za mocno na technicznym treningu – nie graj twardziela. Powiedz
partnerowi, żeby uderzał lżej. Jeśli nie poskutkuje – poproś trenera o zmianę
partnera. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b>To teraz pewnie jesteś kozakiem? </b>Nie. Nie jestem. Treningi uświadomiły mi jak niewiele
potrzeba, żeby zrobić komuś krzywdę lub żeby ktoś zrobił ją Tobie. Nie planuje
bić się nigdzie indziej, niż na macie. <o:p></o:p></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b>To pewnie lubisz się bić? </b>Nie. Nie lubię. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
To chyba tyle. Tak jak i większość – jestem zupełnym amatorem.
Opisuję tylko swoje spostrzeżenia i porady które, mam nadzieje, ułatwią Wam start. Jeśli
macie jeszcze jakieś pytania – to zapraszam do komentowania. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: center;">
<span lang="EN-US"><b>Don’t be
affraid. Just do it.; )</b><o:p></o:p></span></div>
</div>
<br />Darekhttp://www.blogger.com/profile/13884424485059053508noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2310313039315511078.post-8078002345532747882014-01-30T03:53:00.003-08:002014-01-31T01:44:26.927-08:00Sowa gotuje: Ryba z jajkiem w zielonym<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-WBuxE9iNNf8/UupAN7ivynI/AAAAAAAAApE/JHqjR-ZXnZs/s1600/DSC_0060j.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-WBuxE9iNNf8/UupAN7ivynI/AAAAAAAAApE/JHqjR-ZXnZs/s1600/DSC_0060j.jpg" height="431" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
Sesja chyli się powoli ku końcowi. Zostało do dopięcia tylko parę egzaminów i zdobycie wpisów. Skutkuje to trochę większą ilością czasu wolnego, dlatego postanowiłem wesprzeć wasze zmaltretowane egzaminami umysły porcją warzyw i kwasów omega-3.<br />
<br />
Tak, nadszedł czas na pierwszy przepis na blogu. Nie będzie to nic skomplikowanego – sałatki mają to do siebie, że są proste, szybkie i powinny być smaczne. Jeśli czyta to zagorzały przeciwnik zieleniny – może już wyjść, bo nie znajdzie w tym przepisie nic dla siebie. Jest to idealna sałatka na każdy posiłek. Rano daje kopa na cały dzień, idealna na lunch, przed lub po treningu. Smaczna i sycąca. Szpinak jest bogaty w kwas foliowy i żelazo, jajko i ryba to bogate źródła białka i aminokwasów. Avocado i oliwa z oliwek to zdrowe tłuszcze. Ogórek korzystnie wpływa na np. cerę i uzbrojony jest w dużą ilość witaminy K. Same korzyści.:) Czas na konkrety!<br />
<br />
<b>Składniki:</b><br />
1/2 avocado<br />
100-150 g łososia (może być z puszki, wędzony bądź grillowany, wedle uznania) ew. tuńczyk (lub jakaś inna ryba)<br />
garść świeżego szpinaku<br />
1 jajko (jak jesteś bardzo głodny, to dwa)<br />
1/2 średniego ogórka<br />
kiełki (też wedle uznania, mogą być z rzodkiewki, są bardziej wyraziste w smaku)<br />
2 kromki pełnoziarnistego pieczywa<br />
sos koperkowo-ziołowy w proszku (ja użyłem knorr)<br />
oliwa z oliwek<br />
+ opcjonalnie świeży koperek i natka pietruszki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-OOjr4Ay2qj8/Uuo31cxWLYI/AAAAAAAAAo0/K2ZjKM_C-Zc/s1600/DSC_0059j.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-OOjr4Ay2qj8/Uuo31cxWLYI/AAAAAAAAAo0/K2ZjKM_C-Zc/s1600/DSC_0059j.jpg" height="426" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>Przygotowanie: </b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Jajko gotujemy na twardo (to ok 5 min. od czasu aż woda zacznie wrzeć). W czasie kiedy gotuje się jajko płuczemy szpinak i wrzucamy do miski. Kroimy ogórka na plasterki, później plasterki na połówki. Awokado obieramy i kroimy w kostkę. Wszystko wrzucamy do miski i polewamy sosem (przygotowanie sosu na opakowaniu^^). Do miski dorzucamy kiełki i mieszamy. Odrobinę sosu zostawiamy an koniec. Składniki wykładamy na talerz. Kroimy rybę w kostkę i dodajemy do sałatki (jeśli jest np. wędzona, warto zobaczyć czy nie ma skóry – jeśli jest, należy ją ściągnąć.:) ). Ugotowane jajko obieramy, kroimy na ćwiartki i kładziemy na wierzch sałatki. Wszystko polewamy resztką sosu. Przystrajamy odrobiną kiełków. Z pieczywa możemy zrobić grzanki. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Et voilà!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Smacznego!; ) </div>
<br />
<br />
<br />
<br />Darekhttp://www.blogger.com/profile/13884424485059053508noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2310313039315511078.post-27435437781015693632014-01-10T10:54:00.001-08:002014-01-10T12:08:34.532-08:00NA RATUNEK - WOŚP<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
<w:UseFELayout/>
</w:Compatibility>
<w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
</style>
<![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
<w:UseFELayout/>
</w:Compatibility>
<w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-7h0Q2L_YazM/UtA85htfHpI/AAAAAAAAAm0/N2lk-6RfZAc/s1600/cover2.jpg" height="236" width="640" /> </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.wosp.org.pl/" target="_blank">CLICK!</a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Daję
Owsiakowi</span></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Co roku przed finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej
Pomocy pojawiają się zarówno głosy krytyki jak i aprobaty dla całego przedsięwzięcia. Z moich własnych
obserwacji wynika, że najwięcej i najgłośniej szczekają przeciwnicy, nie tylko
samej Orkiestry, ale też Jerzego Owsiaka. Trudno rozgraniczyć jedno od drugiego,
to prawda. A całe wydarzenie od lat wzbudza sporo kontrowersji, związanych
głównie z finansami. Jednak w całym kraju sporo jest też sprzętu obklejonego serduszkami, który niejednokrotnie ratuje ludziom życie. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> To
nie pomaga ludziom, tylko szpitalom i państwu</span></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Prawda to i nie prawda w jednym. Wszystkie te
sprzęty powinny zostać zakupione przez państwo i w szpitalach powinny stać.
Pracować, diagnozować, leczyć. Nie od dziś jednak wiadomo, że państwo nie
gwarantuje nam wszystkiego. A głosy, jak cała Polska długa i szeroka, krzyczą,
że niedługo nie zagwarantuje nam niczego. Ja sam w szpitalach wynudziłem się co
niemiara. Dużo czasu spędziłem w murach różnych przybytków służby zdrowia i
badań miałem bez liku. A duża część tych badań przeprowadzana była na maszynach
oblepionych czerwonymi serduszkami. Dlatego głosy mówiące, że Orkiestra nie
pomaga ludziom, to bujda. Bo dając sprzęt umożliwia badania, pomaga szpitalom i
państwu, przez co pomaga pacjentom i obywatelom. Wiem co mówię, bo zakupiony
swojego czasu sprzęt do szpitala w Kielcach uratował mnie przed podróżowaniem
do Warszawy na badania. A badań miałem wtedy dużo.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zakupiony
sprzęt jest źle wykorzystywany</span></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jeśli ratuje życie i jest wykorzystywany w ogóle, to
jest wykorzystywany dobrze. A ostatnia akcja kontrolna spowodowała odebranie i
przekazanie <i style="mso-bidi-font-style: normal;">źle wykorzystywanego sprzętu </i>do
szpitali, które wiedzą co z nim zrobić. </span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Płacę
podatki, nie będę płacić jeszcze raz!</span></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">To nie płać. Nikt ci przecież nie karze. Ja też
płacę podatki. Jednak wiem co to jest 1%, umiem zrobić chociaż symboliczny
przelew na rzecz jakiegoś schroniska, albo wrzucić złotówkę do puszki. Ja od
złotówki nie zbiednieje, ty też nie (chyba, że ta złotówka naprawdę sprawi, że
dziś nie zjesz. To daj znać, wyślę ci coś na kanapkę). Złotówka to niby nic. Jednak jeśli milion osób da ci
złotówkę, to żadna z tych osób, nie zacznie przymierać przez to głodem. A ty
będziesz mieć milion. Zabawne, nie sądzisz? </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Caritas
pomaga przez cały rok, znacznie lepiej niż Orkiestra</span></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">I chwała im za to! Niech pomagają. Ja np. ubrania w
których już nie chodzę przekazuje właśnie do Caritasu, albo bezpośrednio tym,
którzy ich potrzebują. Bo jeśli nie chciało ci się ruszyć dupy i stare ciuchy
wrzucasz do kontenerów – to najwyższy czas żebyś poszedł ich poszukać w
lumpeksie. Bo te kontenery należą do prywatnej firmy. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Owszem, Caritas może gromadzi środki i przekazuje je
bezpośrednio ludziom. Co nie znaczy, że jeśli jest np. Fundacja TVN, to
Fundację Polsatu należy zlikwidować. Łapiesz alegorie? To, że przekazałem
pieniądze schronisku, nie oznacza, że mam nie wysłać sms’a na biedne dzieci. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tylko
połowa z zebranej kwoty jest wykorzystywana, resztę zabiera Owsiak</span></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Praca w fundacji to też praca. Ludzie też muszą
zjeść, mieć gdzie mieszkać. Za co zapłacić rachunki. Jeśli masz trochę więcej
rozumu niż ukwiał, to powinno być to dla Ciebie oczywiste. Takie
przedsięwzięcie jak Orkiestra, to naprawdę setki godzin przygotowań. A jak dla
mnie – niech sobie i zabiera 90 proc. Bo jak Ty przekażesz potrzebującym 4 mln
złotych, to naprawdę będę mieć głęboko gdzieś, co zrobiłeś z pozostałymi 36
mln. Mam świadomość, że reszta pieniędzy pożytkowana jest gdzieś indziej. A
jeśli nawet na Woodstock, niech sobie będzie. Wybieram się tam w przyszłości,
także luz. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wolontariusze
kradną kasę z puszki</span></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">No okej. Takie incydenty się zdarzają. Są kary
godne, a gnojki powinny dostać kopa w dupę. Jednak zawsze możesz sam zostać
wolontariuszem. Będziesz mieć pewność, że nic z puszki nie zginie. A podobno
oceniamy ludzi przez pryzmat samych siebie. Zastanów się, czy nie masz nic na
sumieniu. </span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chodzi
tylko o lans dla gwiazd</span></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">I co z tego, że gwiazdy lansują się przy okazji
Finału? A niech się cieszą ze zwiększonych słupków popularności. Jeśli robią
przy tym coś dobrego, to czemu nie? I tak wszyscy ich znają. Mniej lub
bardziej. A ja tam z chęcią policytowałbym np. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">wyjście na piwo z Piotrkiem Żyłą</i>. Uważam, że byłby czad. Szkoda
tylko, że mnie nie stać. A to, że ktoś chce kupić koraliki Herbuś albo sukienkę
Rubik? To ich pieniądze. Lepiej, żeby kupili sukienkę Ani Rubik, i przekazali
przy tym parę tysięcy na nowy sprzęt do szpitali, niż taką samą kiecke w salonie
Dolce, czy gdzieś tam. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Orkiestra nie
jest apolityczna, a Owsiak to złodziej</span></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">No dobrze, tylko znów… Co z tego, że Orkiestra nie
jest apolityczna? I czemu, skoro Owsiak to złodziej, to nie podasz go do sądu? Ja
też nie zgadzam się z niektórymi poglądami prezesa Fundacji WOŚP.
Tylko co jego poglądy mają do tego co robi Orkiestra? Wielu artystów nadużywało
alkoholu i narkotyków. To znaczy, że mam nie szanować ich dorobku? Nie słuchać
Jacksona, bo podobno był pedofilem? Nie czytać Bukowskiego, bo to alkoholik?
Kiedy ja lubię i posłuchać Jacksona, i poczytać Bukowskiego. Postarajmy się
oddzielić jedno od drugiego. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-YNlKuZY8SiM/UtA71nZcm1I/AAAAAAAAAms/fjOm8u5IqXc/s1600/serce.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-YNlKuZY8SiM/UtA71nZcm1I/AAAAAAAAAms/fjOm8u5IqXc/s1600/serce.png" height="309" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jeśli ktoś zarabia, pomagając przy tym innym i
nikomu nie robi krzywdy, to czy naprawdę jest taki zły? Kiedy Ty ostatnio komuś
pomogłeś? Poświęciłeś swój czas i siły, żeby coś zrobić dla kogoś, nie dla
siebie? Od kogo jesteś lepszy, że masz prawo krytykować? Bo wiesz, swoje zdanie
mieć powinieneś, jednak krytyka od <i style="mso-bidi-font-style: normal;">przeciętniaka,
</i>naprawdę nikogo nie obchodzi. I nie powinna. Do zobaczenia na Finale, ja tam wrzucę coś do puszki. Może nikt nie ukradnie. Siema!</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Darekhttp://www.blogger.com/profile/13884424485059053508noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2310313039315511078.post-80334026322926738692014-01-10T06:59:00.000-08:002014-01-30T05:02:20.352-08:00Don Jon - recenzja<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-Hfrq0GN-C8I/UupM9Ti4rqI/AAAAAAAAApk/Ut7YIIv4B7E/s1600/don-jon-jgl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-Hfrq0GN-C8I/UupM9Ti4rqI/AAAAAAAAApk/Ut7YIIv4B7E/s1600/don-jon-jgl.jpg" height="272" width="640" /></a></div>
<b><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span></b>
<b><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Lepiej
włącz sobie porno.<o:p></o:p></span></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Nie pamiętam kto i kiedy powiedział mi, że <i>„Don Jon”</i> to
całkiem niezła komedia. Trochę się pośmiać można i wyluzować. Niech go szlag
cholera. Bo<i> „Don Jon”</i> to najgorszy film jaki ostatnio oglądałem. </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"> </span><br />
<br />
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">W zasadzie nie wiem, dlaczego nie wyłączyłem tego filmu po
pierwszych trzydziestu minutach. A kiedy się skończył pomyślałem sobie </span><i style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Nie no, serio? </i><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Bo trudno mi było
uwierzyć w to co akurat obejrzałem. Zmarnowane prawie dwie godziny. Cholera, a
mogłem to wyłączyć, teraz żałuję. Bo niby o czym to jest?</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">***
SPOILER***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Jon (<i><span style="color: windowtext; text-decoration: none; text-underline: none;">Joseph
Gordon-Levitt</span></i>) co weekend chodzi na imprezę, wyrywa tam panienkę, z
panną do domu, do łóżka. Później kiedy ona usypia – siup, obejrzeć sobie porno,
od którego główny bohater jest uzależniony. Później ruszyć parę razy ręką i
wrócić do łóżka spać. Z rana do samochodu, w którym Jon wyzywa wszystkich innych
uczestników ruchu drogowego, w drodze na obiadek u rodziców. Następnie do kościoła.
Wyspowiadać się ze stosunków pozamałżeńskich i
stosunków z własną ręką, więcej grzechów nie pamiętać. Później Jonowi
pozostaje tylko siłownia i znów można
iść zaliczyć. Imprezę czy panienkę. Bez różnicy. A najlepiej jedno i drugie.
Oczywiście wszystko to do czasu spotkania tej jedynej (w tej roli <i><span style="color: windowtext; text-decoration: none; text-underline: none;">Scarlett Johansson</span></i>).
Miłość wywraca życie głównego bohatera do góry nogami. Kobieta robi z faceta
pantofla, koniec z podrywaniem dziewczyn i wypadami z kumplami. Na dodatek nowa
miłość zakazuje oglądania pornosów. A później Barbara odkrywa, że Jon dalej
ogląda porno, więc odchodzi. Główny bohater poznaje Ester (<i>Julianne Moore</i>),
kobietę po przejściach, która udowadnia mu, że seks jednak jest lepszy niż
samogwałt. I żyli długo i szczęśliwie.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">***KONIEC
SPOILERA***<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-NLyoAGpyCXE/UtAKX-kdilI/AAAAAAAAAmI/B4bVy7eOOeA/s1600/430513.1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-NLyoAGpyCXE/UtAKX-kdilI/AAAAAAAAAmI/B4bVy7eOOeA/s1600/430513.1.jpg" height="425" width="640" /></a></div>
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%; text-align: center;"><br /></span>
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%; text-align: center;">Co autor miał na myśli? Chciał stworzyć komedie romantyczną
dla faceta? Niemożliwe. Faceci nie lubią komedii romantycznych. Nawet takich dla
facetów (jeśli takie w ogóle są). Może miała powstać zboczona komedia w stylu „</span><i style="font-size: 12pt; line-height: 115%; text-align: center;">American Pie”</i><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%; text-align: center;">? Nie wyszło. Bo </span><i style="font-size: 12pt; line-height: 115%; text-align: center;">Amerykańskie Ciastko, </i><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%; text-align: center;">było momentami tak
głupie, że aż zabawne, a „</span><i style="font-size: 12pt; line-height: 115%; text-align: center;">Don Jon” – </i><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%; text-align: center;">nie.
Spróbuje ten film ugryźć trochę bardziej metaforycznie.</span><br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Metaforyczne ujęcie stereotypowego <i>macho? </i>Nie śmieszne, mało metaforyczne, oklepane, bez sensu. To
może tutaj chodziło o uzależnienie od porno? Znów mało zabawne, płytkie,
nijakie podejście do tematu. Nie zrażam się, próbuje dalej… Taka alegoria
związków? Kiedy trafia się na niewłaściwą kobietę (mężczyznę?), człowiek
przestaje być sobą. I dopiero
odpowiednia dla nas osoba może dać nam szczęście. Chyba najprawdopodobniej o to
chodziło. Jednak nie wyszło. To już było, nikt ameryki nie odkrył. Próba pokazania oklepanego tematu w
niestandardowy sposób. Niby innowacyjnie, bo z dużą ilością przekleństw,
masturbacji i pornoli? Chwila… To już się zdarzało w przygłupich amerykańskich komediach.
Często. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-H2PHljqpyxI/UtAKZwcKWuI/AAAAAAAAAmQ/XEP2VHclVX0/s1600/430514.1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-H2PHljqpyxI/UtAKZwcKWuI/AAAAAAAAAmQ/XEP2VHclVX0/s1600/430514.1.jpg" height="426" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/--qQcsnNO5CA/UtAKAfA_jhI/AAAAAAAAAmA/O0yLs2UULTs/s1600/Don-Jon-2013-Movie-Poster1.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/--qQcsnNO5CA/UtAKAfA_jhI/AAAAAAAAAmA/O0yLs2UULTs/s1600/Don-Jon-2013-Movie-Poster1.jpg" height="400" width="281" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Teraz już krótko, bo szkoda czasu. </span><b style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Fabuła</b><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">: oklepana, nudna, nie. </span><b style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Zdjęcia</b><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">:
Nie. Nie może być majstersztyku wizualnego z taką fabułą. </span><b style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Muzyka</b><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">: Nie. </span><b style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Gra aktorska</b><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">:
</span><span style="color: windowtext; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Scarlett Johansson</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">
zwykle seksowna, tutaj irytująca, wulgarna, pusta. Ja rozumiem aktorskie
wyzwania, ale jednak nie. </span><span style="color: windowtext; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Joseph
Gordon-Levitt</span><span class="personname" style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"> jako Jon – tak. Bo gra aktorska pasuje do kreacji
całej postaci jak ulał. Jako reżyser – nie.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="personname"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="personname"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Podsumowując: Nie rozumiem tego filmu. „<i>Melancholii” Larsa von Triera </i>też nie rozumiałem do końca. Tyle
tylko, że nie rozumiałem jej z przyjemnością. Wyłapując przepiękne kadry i
słuchając dobrej ścieżki dźwiękowej zatapiałem się w obrazie von Triera.
Porównuje te dwa filmy tylko dlatego, że oba są dla mnie w pewnym sensie niezrozumiałe.
Jednak <i>„Don Jon” </i>moim zdaniem to pomyłka. I nawet trudno się przy nim
odmóżdżyć z przyjemnością.<o:p></o:p></span></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span class="personname"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Sowa mówi: NIE. <i> </i></span></span><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"> <i> </i><o:p></o:p></span></div>
Darekhttp://www.blogger.com/profile/13884424485059053508noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2310313039315511078.post-3710868053560868782014-01-08T13:38:00.000-08:002014-01-08T13:38:27.480-08:0013 wojen i jedna - recenzja<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-InTD3H8JJ0Q/Us3E-chKkEI/AAAAAAAAAls/EdIAxtQzEpw/s1600/dokot+(1).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-InTD3H8JJ0Q/Us3E-chKkEI/AAAAAAAAAls/EdIAxtQzEpw/s1600/dokot+(1).jpg" height="394" width="640" /></a></div>
<b><br /></b>
<b>Książka ciężka niczym <i>„Little
Boy”</i></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Na pewno nie chciałbyś znaleźć się w miejscu gdzie możesz
stracić życie. Tam gdzie kule świszczą i biją odłamkami. Tam, gdzie wybuchająca
bomba po raz kolejny odbiera Ci życiodajny tlen z płuc, a eksplozja powoduje
krwawienie z uszu. Śmierć nigdy nie jest taka piękna jak na filmach. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Jednak Krzysztof Miller, fotoreporter, w takich sytuacjach
znajdował się nie raz. Kiedy zdrowy rozsądek podpowiada, żeby spieprzać tam
gdzie pieprz rośnie- on powtarzał sobie <i>„Miller,
a chuj!” </i>i wychylał się, z i tak nie gwarantującej bezpieczeństwa kryjówki, i raz po
raz naciskał spust migawki. Tylko po to, żeby pokazać prawdziwe oblicza
najróżniejszych konfliktów na całym świecie. Opowiedzieć historię ludzi którzy
walczyli i ginęli. „13 wojen i jedna” to jego świadectwo, opowieść o tym co
widział i przeżył. I o tym, czego nie przeżyli inni. Prawdziwa, bez śmierci na
niby. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-Uk7PuInn23A/Us2R6JBx0CI/AAAAAAAAAlE/icRBK3jkEiQ/s1600/cytat-miller-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-Uk7PuInn23A/Us2R6JBx0CI/AAAAAAAAAlE/icRBK3jkEiQ/s1600/cytat-miller-1.jpg" height="236" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
„13 wojen i jedna” to pozycja na którą polowałem odkąd tylko
się ukazała. Dwie wizyty w empiku spełzły na niczym. W końcu- zapomniałem o tej
książce. Do czasu, kiedy przy zupełnie innej okazji odwiedziłem jedna z
księgarni. Pierwsze co ukazało się moim oczom tuż po przekroczeniu progu ksiązkowego przybytku- to właśnie książka Millera. Kiedy płaciłem, okazało się, że to ostatni egzemplarz jaki został.
Przypadek? Nie sądzę. Zbliżały się święta. Dużo wolnego czasu. Cudownie. <i>Krótka. </i>pomyślałem. <i>Łyknę w maksymalnie dwa wieczory. </i>I tutaj niespodzianka.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Nie łyknąłem w dwa wieczory. Tej książki nie można tak
czytać. Trzeba usiąść, ważyć każde zdanie. Przygasić światło, wyłączyć muzykę.
Zajęło mi to prawie tydzień. Narracja momentami chaotyczna, szybka- tak jak
sytuacje w których znalazł się Miller. By za chwilę wszystko zwolniło, czas na przerwę, drinka i jointa. Trzeba się pilnować, żeby nie pogubić się w szczegółach, w przeskokach myślowych, anegdotach. Nie jest to
mistrzostwo kunsztu literackiego. Nie miało być. Jest ciężko, tak jak na
wojnie. Ale warto przebrnąć, przetrwać. Nie raz na karku pojawia się dreszcz, obrazy rodzące się w głowie wydają się tak nierealne. A jednak są prawdziwe. Uwiecznione na fotografiach, opisane w książce. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/--7UuNvEp7kA/Us2ViFu4J8I/AAAAAAAAAlQ/4sKEmN0kpyQ/s1600/cytat-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/--7UuNvEp7kA/Us2ViFu4J8I/AAAAAAAAAlQ/4sKEmN0kpyQ/s1600/cytat-2.jpg" height="178" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
Kiedy przetrwałem te 345 stron doszedłem do przerażającego wniosku. Nie ważne o co toczy się wojna, zupełnie nie liczy się kto ją rozpętał i gdzie. Kiedy wybuchają bomby to cywile muszą jakoś przetrwać, dalej żyć. Na wojnie bogacą się tylko bogaci, a umierają wszyscy. </div>
<div class="MsoNormal">
Książka zdecydowanie męska. Nie na poprawę humoru, nie na
deszczowy i beznadziejny dzień. Jednak obowiązkowa. Dla pasjonatów fotografii, dziennikarzy. Swoją drogą- dla każdego kto ma problem z docenienia aktualnego stanu posiadania. Wojna to nie
plastikowe żołnierzyki. To autentyczny ból, prawdziwa śmierć i trauma. Bez
teatrzyku z telewizji. Taką wojnę odnajdziemy w <i>„13 wojnach…”. </i>I dowiemy się kim trzeba się stać, żeby śmierć
pokazać taką, jaką jest.<br />
<br />
OCENA: Mocne 4.0</div>
Darekhttp://www.blogger.com/profile/13884424485059053508noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2310313039315511078.post-67191807831603365622014-01-01T08:26:00.000-08:002014-01-30T05:39:05.129-08:00Changes<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-d6oYOGbIEuM/UsRA8Uvnd6I/AAAAAAAAAkg/vLLKXYPFJUc/s1600/change2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-d6oYOGbIEuM/UsRA8Uvnd6I/AAAAAAAAAkg/vLLKXYPFJUc/s640/change2.jpg" height="454" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Kiedy pisałem te słowa za oknem świeciło słońce i było 9 stopni. To ciepło jak na pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia. Po rodzinnym śniadaniu usiadłem i zacząłem planować. Napchany pierogami, barszczem, karpiem i wszystkim co znalazło się na świątecznym stole, a czego normalnie nigdy nie zjadłbym na śniadanie. Cięższy o parę kilo i setki myśli. Kiedy człowiek ma za dużo wolnego czasu- do głowy przychodzą mu różne głupie pomysły. Dlatego siedząc z kartką spisuje je wszystkie. Te najświeższe i te, które nagromadziły się podczas całego mijającego roku, który, nie należał do najlepszych w mojej karierze. Było wiele postanowień i planów- które z realizacją nie miały nic wspólnego. Czas na zmianę. </div>
</div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
A przecież nie ma lepszego czasu na takie przedsięwzięcie niż Nowy Rok. Głównie dlatego, że to data prosta do zapamiętania. A ja z datami zawsze mam problemy. Dlatego łatwiej będzie się z tego wszystkiego rozliczyć. Chociaż osobiście- nienawidzę noworocznych postanowień. Dlatego swoje postanowienia zacząłem realizować od 25 grudnia.</div>
</div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Według badań prowadzonych przez jakichś mądrych ludzi 90% postanowień noworocznych umiera już </div>
</div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
po paru dniach. Ja zamierzam wytrwać. Być tym nielicznym, chociaż 10% to i tak całkiem sporo. W sumie –nigdy nie kręciło mnie bycie <i>jednym z wielu</i>. Zawsze mi powtarzali, że jestem pyskaty i mam zdanie </div>
</div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
na każdy temat<i>. Uparty jak osioł.</i> Problem polegał na tym, że wykorzystywałem swój upór nie tam, gdzie powinienem. Mam, i zawsze miałem, mnóstwo marzeń do spełnienia. Problem w tym, że one nie realizują </div>
</div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
się same. Siedząc na kanapie przed telewizorem nigdy nie popływam z delfinami, nie nauczę się surfować. Nie skoczę ze spadochronem. To nie jest lot w kosmos. Chociaż teraz, nawet to jest możliwe dla <i>przeciętnego </i>śmiertelnika. Wszystko jest do zrobienia. Tylko nie wszystko przed kanapą.</div>
</div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Ten blog to część realizacji moich planów. O których nie będę mówił. O swoich planach i marzeniach mówiłem często. Myślałem jeszcze częściej. Czas przestać gadać i myśleć.</div>
</div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
A gdyby jakimś cudem mi się nie udało- będziecie mogli się ze mnie pośmiać. Skoro już publicznie przyznałem się do <i>zmieniania</i>. Wystawiony na publiczny ostracyzm dostanę po łbie, przy kolejnym piwie, jeśli coś nie pójdzie zgodnie z planem.</div>
</div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
***</div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<i>Jedyną stałą rzeczą jest zmiana. Heraklit z Efezu. </i>(Wymyślili to już tak dawno, a ja dopiero teraz sobie to uświadomiłem. Lepiej późno niż wcale.)</div>
</div>
</div>
Darekhttp://www.blogger.com/profile/13884424485059053508noreply@blogger.com0